Bończa Band na Planie Filmowym „Disco w Polu” – 11 maja 2015

W Bończy świat się nie kończy – w naszej miejscowości, która, do największych, a nawet średnich nie należy, od dawna prowadziliśmy działalność integrującą społeczność. Organizowaliśmy zbiórki jabłek dla domu dziecka, przygotowywaliśmy kiermasze, wyplataliśmy wieńce dożynkowe. Muszę jednak przyznać, że w była to zabawa małej grupy osób. Ot kilka dziewczyn w zbliżonym wieku, które potrafiły znaleźć wspólny język, spotykało się i wspólnie coś robiło. Nie mogę sobie odmówić przyjemności wymieniania osób, z którymi zaczynałam i które do dziś stanowią najaktywniejszą część zespołu Asia Baczyńska, Aneta Lenarczyk, Beata Kwiatkowska, Ola Kwiatkowska, Kasia Garczyńska i Dorota Przybylska. Wszystkim realizowanym aktywnościom towarzyszyło jednak wrażenie tymczasowości, brakowało nam wspólnego miejsca, marzyliśmy o świetlicy, która dawała by możliwość zaproszenia do współpracy również seniorów i dzieci. Mieliśmy świadomość tego, że stworzenie świetlicy, do której nikt nie będzie chciał przychodzić, mija się z celem. Postanowiliśmy wykorzystać realizację projektu do pobudzenia społeczności i działania. Chcieliśmy by każdy czuł, że świetlica jest jego, że wniósł swój wkład w jej powstanie i że jest za nią odpowiedzialny. Realizując projekt „W Bończy Świat się Nie Kończy” podjęliśmy próbę zaangażowania jak największej liczby mieszkańców. Stąd w projekcie znalazł się nie tylko remont świetlicy i piknik, ale film i wystawa, oraz instalacja tablicy witającej przyjezdnych. Realizując film odwiedziliśmy seniorów, którzy opowiadali, jak kiedyś żyło się w naszej wsi. Przyznajemy, że były pewne wątpliwości, baliśmy się, czy uda mi się namówić ludzi do zwierzeń . Okazało się, że kamera nikogo nie paraliżowała, seniorzy chętnie opowiadali, dzielili się historiami, które w sobie noszą. Co ciekawsze sami dzwonili i pytali się, czy mogą wystąpić w filmie. Zaangażowanie seniorów przerosło nasze oczekiwanie. Gdy przygotowywałyśmy potrawy tradycyjne na dożynki powiatowe, starsze panie z ochotą pomagały nam, dzieliły się przepisami i kleiły z nami sójki. Odbierałam telefony od osób, które nie mogły uczestniczyć w przygotowaniach, a chciały podzielić się swoim doświadczeniem i podpowiadały różne sztuczki kulinarne. W kontrze do seniorów, którzy opowiadali o przeszłości, dzieci przygotowały prace plastyczne na temat „Bończa za 100 lat”. Dziś, z perspektywy czasu, widać wyraźnie, że prawdziwą wartością jaką udało nam się stworzyć podczas realizacji projektu, jest społeczność, która ma szczerą potrzebę działania. I przyznać, że czasem sami boimy, się czy uda nam się zapanować nad wyzwoloną energią. Wielkie gratulacje !